04 listopada 2021

 



Co prawda staram się tu przekazywać zazwyczaj treści „pozytywne”, jednak listopad jest tym miesiącem, kiedy skłaniamy się do refleksji na tematy – nazwijmy je – egzystencjalne. I może jest to dobra okazja do uświadomienia sobie, że takie rzeczy jak śmierć, umieranie, żałoba są integralną częścią naszego życia, niezależnie od tego, jak ciężko jest nam o tym rozmawiać.

Inna rzecz to fakt, że nie ma tak naprawdę jakiegoś idealnego wzorca takiej rozmowy. Jest to sytuacja często przekraczająca nasze możliwości przygotowania się do niej i koniec końców będziemy zdani na własną wrażliwość, intuicję, empatię oraz przeżyte doświadczenia.

Żałoba jest dynamicznym procesem, zmieniających się w czasie zachowań i reakcji emocjonalnych umożliwiających poradzenie sobie z kryzysem po śmierci kogoś bliskiego. Jej głównym zadaniem jest proces przystosowania się do rzeczywistości, w której nie ma już tej bliskiej osoby. Wymaga pogodzenia się z przeszłością, wytrwania w trudnej teraźniejszości oraz zrozumienia i pogodzenia się z przyszłością bez tej osoby.

Osoba będąca w procesie żałoby przeżywa trudności w:

• sferze poznawczej (np. problemy z koncentracją, zapamiętywaniem, rozumieniem, spowolnieniem myślenia)

• sferze emocjonalnej (odczuwanie tęsknoty, smutku, żalu, gniewu, irytacji innych emocji)

• sferze somatycznej (bóle głowy, problemy ze snem, brak apetytu, spadek odporności itd.)

• sferze duchowej (refleksje egzystencjalne, pytania o sens życia i przyczynę śmierci bliskiego)

Psychoonkolog Dariusz Pysz-Wabierski stykający się na co dzień ze śmiercią i żałobą ujmuje to słowami: „Żałoba jest tęsknotą za kimś bliskim. Tęsknimy za cząstką nas samych, która w nim umarła.”

Istnieje wiele podziałów żałoby jako zjawiska psychicznego. Najogólniej można przyjąć trójfazowy proces żałoby, w którym wyróżnia się fazę początkową, środkową i końcową.

Fazą początkową określa się szok po otrzymaniu informacji o śmierci bliskiej osoby z towarzyszącym odrętwieniem i zaprzeczaniem objawiającym się w zwrotach, np. „to niemożliwe”, „to na pewno pomyłka”.

Następnie pojawia się faza środkowa, w której dochodzi do uświadomienia sobie faktu śmierci i jej nieodwracalności. W tej fazie pojawia się rozpacz, tęsknota i sprzeczne emocje. Mogą pojawić się objawy somatyczne: problemy ze snem czy łaknieniem. Ogólna aktywność jest zachowana, lecz zadania i czynności wykonywane są z trudem. Może pojawiać się poczucie bezsensu życia.

Ostatnią jest faza końcowa stanowiąca rozwiązywanie, ochranianie siebie oraz przemianę. Obserwuje się powrót do codziennej aktywności, wyrównuje się nastrój oraz dochodzi do uznania faktu śmierci i nieobecności osoby bliskiej.

Należy także zdawać sobie sprawę z istnienia zjawiska tzw. „żałoby nieuprawnionej”. Mamy z nim do czynienia w sytuacji przeżywania smutku czy wręcz rozpaczy po śmierci np. ulubionego aktora, piosenkarza czy nawet ukochanego zwierzęcia. Termin „nieuprawniona” należy tu rozumieć jako nieakceptowana np. przez otoczenie. Możemy się wówczas z opiniami typu: „nawet go nie znałaś osobiście”, „to nikt bliski”, „to nikt z rodziny” itp. Taka postawa w sposób istotny zaburza i utrudnia właściwe przeżycie żałoby.

Istotne jest, że żałoba jest procesem zindywidualizowanym i nie powinna podlegać ocenie ze względu na jej przedmiot czy długość czasu jej trwania.

Udzielając wsparcia osobie przeżywającej żałobę warto pamiętać aby:

• słuchać uważnie, z życzliwym zainteresowaniem

• nie oceniać

• być szczerym

• unikać przerywania i stosowania racjonalnych wyjaśnień

• sugerować, nie doradzać i nie pouczać

• pytać o potrzeby,

• nie używać zwrotów: - „wiem, co czujesz” - „wszystko będzie dobrze” - „czas leczy rany” - „widocznie tak miało być” - „ciesz się, że tak długo żyła” - „życie musi trwać dalej” - „weź się w garść” - „nie rozczulaj się” - „jesteś silna/silny, dasz radę”

Generalnie nie należy mówić zbyt dużo, udzielać rad, wygłaszać monologów. To blokuje komunikację i może spowodować u osoby przeżywającej żałobę poczucie, że jej emocje są nieważne, poczucie bycia nierozumianym albo wywołać wstyd związany z mówieniem o swoich uczuciach.

Lepiej mniej mówić, a więcej słuchać. Pytać o emocje i potrzeby rozmówcy/rozmówców

Do rozmowy nie należy zmuszać. Zamiast tego wykazać gotowość do podjęcia rozmowy. Czasami może się okazać, że ważniejsza jest sama bliska obecność niż wypowiadane słowa. A najważniejsze jest szczere zainteresowanie tym, co przeżywają osoby dotknięte żałobą.

Warto pytać o potrzeby, zwłaszcza te, które nie są realizowane przez otoczenie. Można samemu zaproponować konkretne formy pomocy ale tylko i wyłącznie wówczas, jeśli jesteśmy pewni, że jesteśmy w stanie spełnić daną obietnicę. Osoby przeżywające żałobę najczęściej potrzebują wsparcia i zrozumienia – nie należy oceniać wypowiadanych słów, zachowań jeśli wiemy, że wynikają one z odczuwanych emocji. Lepiej w takiej sytuacji użyć techniku „odzwierciedlania” - powiedzieć „widzę, że jest ci smutno”, „jesteś zdenerwowany, wytrącony z równowagi”, „boisz się, co będzie dalej”...

Należy unikać porównywania. Możemy podzielić się własnymi doświadczeniami i przeżyciami, ale nie po to, aby „dać wzór” tylko by wzbudzić zaufanie i pokazać, że podzielamy i rozumiemy uczucia rozmówców.

Nie wolno zaprzeczać przeżywanym emocjom ale przeciwnie – zachęcać do ich wyrażania. Nie należy mówić np. „nie płacz”. Odwrotnie – warto zapewnić, że przeżywany smutek, lęki, czy nawet gniew i złość to zupełnie naturalne uczucia w takiej sytuacji. Z kolei uczucia, przed którymi należy chronić osoby przeżywające żałobę to wstyd i poczucie winy.

 

Grafika ze strony: https://psychologiawpolsce.pl/zaloba/