Co
prawda staram się tu przekazywać zazwyczaj treści „pozytywne”,
jednak listopad jest tym miesiącem, kiedy skłaniamy się do
refleksji na tematy – nazwijmy je – egzystencjalne. I może jest
to dobra okazja do uświadomienia sobie, że takie rzeczy jak śmierć,
umieranie, żałoba są integralną częścią naszego życia,
niezależnie od tego, jak ciężko jest nam o tym rozmawiać.
Inna
rzecz to fakt, że nie ma tak naprawdę jakiegoś idealnego wzorca
takiej rozmowy. Jest to sytuacja często przekraczająca nasze
możliwości przygotowania się do niej i koniec końców będziemy
zdani na własną wrażliwość, intuicję, empatię oraz przeżyte
doświadczenia.
Żałoba
jest dynamicznym procesem, zmieniających się w czasie zachowań i
reakcji emocjonalnych umożliwiających poradzenie sobie z kryzysem
po śmierci kogoś bliskiego. Jej głównym zadaniem jest proces
przystosowania się do rzeczywistości, w której nie ma już tej
bliskiej osoby. Wymaga pogodzenia się z przeszłością, wytrwania w
trudnej teraźniejszości oraz zrozumienia i pogodzenia się z
przyszłością bez tej osoby.
Osoba
będąca w procesie żałoby przeżywa trudności w:
•
sferze poznawczej (np. problemy z koncentracją, zapamiętywaniem,
rozumieniem, spowolnieniem myślenia)
•
sferze emocjonalnej (odczuwanie tęsknoty, smutku, żalu, gniewu,
irytacji innych emocji)
•
sferze somatycznej (bóle głowy, problemy ze snem, brak apetytu,
spadek odporności itd.)
•
sferze duchowej (refleksje egzystencjalne, pytania o sens życia i
przyczynę śmierci bliskiego)
Psychoonkolog
Dariusz Pysz-Wabierski stykający się na co dzień ze śmiercią i
żałobą ujmuje to słowami: „Żałoba jest tęsknotą za kimś
bliskim. Tęsknimy za cząstką nas samych, która w nim umarła.”
Istnieje
wiele podziałów żałoby jako zjawiska psychicznego. Najogólniej
można przyjąć trójfazowy proces żałoby, w którym wyróżnia
się fazę początkową, środkową i końcową.
Fazą
początkową określa się szok po otrzymaniu informacji o śmierci
bliskiej osoby z towarzyszącym odrętwieniem i zaprzeczaniem
objawiającym się w zwrotach, np. „to niemożliwe”, „to na
pewno pomyłka”.
Następnie
pojawia się faza środkowa, w której dochodzi do uświadomienia
sobie faktu śmierci i jej nieodwracalności. W tej fazie pojawia się
rozpacz, tęsknota i sprzeczne emocje. Mogą pojawić się objawy
somatyczne: problemy ze snem czy łaknieniem. Ogólna aktywność
jest zachowana, lecz zadania i czynności wykonywane są z trudem.
Może pojawiać się poczucie bezsensu życia.
Ostatnią
jest faza końcowa stanowiąca rozwiązywanie, ochranianie siebie
oraz przemianę. Obserwuje się powrót do codziennej aktywności,
wyrównuje się nastrój oraz dochodzi do uznania faktu śmierci i
nieobecności osoby bliskiej.
Należy
także zdawać sobie sprawę z istnienia zjawiska tzw. „żałoby
nieuprawnionej”. Mamy z nim do czynienia w sytuacji przeżywania
smutku czy wręcz rozpaczy po śmierci np. ulubionego aktora,
piosenkarza czy nawet ukochanego zwierzęcia. Termin „nieuprawniona”
należy tu rozumieć jako nieakceptowana np. przez otoczenie. Możemy
się wówczas z opiniami typu: „nawet go nie znałaś osobiście”,
„to nikt bliski”, „to nikt z rodziny” itp. Taka postawa w
sposób istotny zaburza i utrudnia właściwe przeżycie żałoby.
Istotne
jest, że żałoba jest procesem zindywidualizowanym i nie powinna
podlegać ocenie ze względu na jej przedmiot czy długość czasu
jej trwania.
Udzielając
wsparcia osobie przeżywającej żałobę warto pamiętać aby:
•
słuchać uważnie, z życzliwym zainteresowaniem
•
nie oceniać
•
być szczerym
•
unikać przerywania i stosowania racjonalnych wyjaśnień
•
sugerować, nie doradzać i nie pouczać
•
pytać o potrzeby,
•
nie używać zwrotów: - „wiem, co czujesz” - „wszystko będzie
dobrze” - „czas leczy rany” - „widocznie tak miało być” -
„ciesz się, że tak długo żyła” - „życie musi trwać
dalej” - „weź się w garść” - „nie rozczulaj się” -
„jesteś silna/silny, dasz radę”
Generalnie
nie należy mówić zbyt dużo, udzielać rad, wygłaszać monologów.
To blokuje komunikację i może spowodować u osoby przeżywającej
żałobę poczucie, że jej emocje są nieważne, poczucie bycia
nierozumianym albo wywołać wstyd związany z mówieniem o swoich
uczuciach.
Lepiej
mniej mówić, a więcej słuchać. Pytać o emocje i potrzeby
rozmówcy/rozmówców
Do
rozmowy nie należy zmuszać. Zamiast tego wykazać gotowość do
podjęcia rozmowy. Czasami może się okazać, że ważniejsza jest
sama bliska obecność niż wypowiadane słowa. A najważniejsze jest
szczere zainteresowanie tym, co przeżywają osoby dotknięte żałobą.
Warto
pytać o potrzeby, zwłaszcza te, które nie są realizowane przez
otoczenie. Można samemu zaproponować konkretne formy pomocy ale
tylko i wyłącznie wówczas, jeśli jesteśmy pewni, że jesteśmy w
stanie spełnić daną obietnicę. Osoby przeżywające żałobę
najczęściej potrzebują wsparcia i zrozumienia – nie należy
oceniać wypowiadanych słów, zachowań jeśli wiemy, że wynikają
one z odczuwanych emocji. Lepiej w takiej sytuacji użyć techniku
„odzwierciedlania” - powiedzieć „widzę, że jest ci smutno”,
„jesteś zdenerwowany, wytrącony z równowagi”, „boisz się,
co będzie dalej”...
Należy
unikać porównywania. Możemy podzielić się własnymi
doświadczeniami i przeżyciami, ale nie po to, aby „dać wzór”
tylko by wzbudzić zaufanie i pokazać, że podzielamy i rozumiemy
uczucia rozmówców.
Nie
wolno zaprzeczać przeżywanym emocjom ale przeciwnie – zachęcać
do ich wyrażania. Nie należy mówić np. „nie płacz”.
Odwrotnie – warto zapewnić, że przeżywany smutek, lęki, czy
nawet gniew i złość to zupełnie naturalne uczucia w takiej
sytuacji. Z kolei uczucia, przed którymi należy chronić osoby
przeżywające żałobę to wstyd i poczucie winy.
Grafika ze strony: https://psychologiawpolsce.pl/zaloba/