21 kwietnia 2020

6 kwietnia zamieściłem wpis poświęcony stresowi. Teraz wrzucam go tutaj, ponieważ będę się do niego odwoływał w następnych tekstach.



Obecna sytuacja niewątpliwie dalece odbiega od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Lęki, obawy, frustracja, poczucie zagrożenia – te wszystkie emocje często łączymy w jedno pojęcie: stres. Wielu z nas stres kojarzy się jednoznacznie negatywnie. Należy jednak zwrócić uwagę, że stres jest jak najbardziej naturalną rekcją naszego organizmu o charakterze adaptacyjnym, mającą nas zaalarmować lub przygotować do obrony przed zagrożeniem.
W wielu przypadkach stres ma działanie pozytywne – na przykład mobilizujące. Wiedzą o tym doskonale artyści lub osoby występujące publicznie, które twierdzą, że bez odpowiedniej dawki tremy nie ma udanego występu. Niebezpieczeństwo polega w tym wypadku na sytuacji, kiedy trema przekracza optymalny poziom i uniemożliwia jakąkolwiek aktywność.
Stres może zostać także wywołany przez czynniki o charakterze pozytywnym. Thomas Holmes i Richard Rahe – twórcy kwestionariusza badającego poziom przeżywanego stresu – uwzględniają także takie sytuacje jak pogodzenie się ze skłóconym współmałżonkiem, powiększenie się rodziny, rozpoczynanie nowej pracy zawodowej, urlop czy święta Bożego Narodzenia.
Problemem jest to, że od strony fizjologicznej stres przygotowuje nas do walki lub ucieczki. Obserwowane oznaki stresu takie jak przyspieszenie akcji serca, wzrost ciśnienia krwi, przyspieszenie oddechu, napięcie mięśni, „gęsia skórka” czy pocenie się (zwłaszcza dłoni i stóp) to nic innego jak przygotowanie do zwiększonego wysiłku fizycznego. Jeśli reakcje takie nie są w danej sytuacji możliwe – np. ze względu na czynniki społeczne (problemy z przełożonym) reakcja naszego organizmu, która miała nas przygotować do usunięcia zagrożenia przechodzi w stan chroniczny, co może doprowadzić do problemów zdrowotnych.
Aby zniwelować niebezpieczeństwo stres chroniczny możemy próbować rozładować na dwa sposoby. Pierwszym jest pójście „za stresem” czyli podjąć wysiłek fizyczny, do którego stres nas przygotowuje. Wysiłek taki może przyjąć formę aktywności fizycznej w postaci różnych dyscyplin sportowych. Co prawda obecnie najbardziej pożądane formy związane z aktywnością na świeżym powietrzu są bardzo ograniczone, jednak możemy wykonywać codzienne systematyczne ćwiczenia w domu a ich propozycje możemy bez trudu znaleźć w Internecie.
Drugim sposobem jest zapobieganie skutkom stresu przez podjęcie aktywności przeciwnej do reakcji wywoływanych przez stres. Chodzi tu głównie o ćwiczenia oddechowe i relaksacyjne. Skoro stres powoduje przyspieszanie oddechu i wzmaga napięcie mięśni, należy nauczyć się jak uspakajać, pogłębiać i spowalniać oddech oraz jak wprowadzać swoje mięśnie w stan rozluźnienia i likwidacji napięć. Okazuje się, że uzyskanie stanu relaksacji oddziałuje również na te reakcje organizmu, których nie jesteśmy w stanie świadomie kontrolować – powoduje obniżenie tętna, spadek ciśnienia krwi i zmienia charakter aktywności elektrycznej układu nerwowego obniżając stan pobudzenia.
Oprócz działań doraźnych, mających na celu likwidację już odczuwanego stresu, warto również podjąć starania, które nas na przeżywanie stresu uodpornią. Philip Zimbardo – jeden z najbardziej znanych obecnie psychologów – zaproponował „10 kroków do osobistego dobrostanu”. Przestrzeganie tych zasad zabezpieczy nas organizm jak szczepionka przed negatywnymi skutkami niekorzystnych sytuacji, jakie nas mogą spotkać w życiu.
1. Uprawiaj regularnie ćwiczenia fizyczne
2. Jedz pożywne, zrównoważone posiłki
3. Utrzymuj odpowiednią wagę
4. Śpij każdej nocy 7-8 godzin, codziennie odpoczywaj, relaksuj się
5. Używaj pasów bezpieczeństwa w samochodzie i kasku na rowerze
6. Nie pal papierosów, nie używaj narkotyków
7. Zachowaj umiar w piciu alkoholu, lub nie pij go wcale
8. Angażuj się tylko w bezpieczny seks
9. Regularnie zgłaszaj się na badania kontrolne, stosuj się do zaleceń lekarzy
10. Rozwijaj u siebie optymistyczne spojrzenie na życie, utrzymuj przyjaźnie dostarczające ci wsparcia
Odporności nie zbudujemy z dnia na dzień, trzeba ją rozwijać przez dłuższy czas, ale kiedyś trzeba zacząć. Dlaczego nie dziś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz