08 maja 2020




Obecnie więcej czasu pozostajemy w swoich domach i również wiele naszych obowiązków wypełniamy w sposób zdalny nie opuszczając swojego mieszkania. Nie mamy najczęściej wyznaczonych ścisłych ram czasowych i sami w wielu przypadkach podejmujemy decyzję, kiedy mamy wykonać konkretne zadanie. Może się to na pierwszy rzut oka wydawać wygodne – unikamy presji czasu, możemy wybrać moment, w którym mamy najlepsze nastawienie do pracy. Problem jednak w tym, że kiedy będziemy zbyt długo wyczekiwać na ten „najlepszy moment”, może się okazać, że ostateczny termin niebezpiecznie się zbliża, zatem i tak ostatecznie będziemy musieli pracować pod presją czasu. Problem ten się nasila jeśli na co dzień mamy tendencję do odkładania wszystkiego „na później”.

Mówimy tu o zjawisku prokrastynacji. Prokrastynacja to nie jest „ładniejsza” nazwa dla lenistwa – znamy te różne internetowe memy w stylu: „Nie jestem leniwy, cierpię na prokrastynację”. Prokrastynacja polega na celowym i nawykowym odkładaniu obowiązków, które powinny zostać wykonane od razu. Nawyk ten może prowadzić do poważnych konsekwencji związanych z niską oceną naszej pracy.

Aby zerwać z tym nawykiem na początku warto ustalić przyczynę naszej prokrastynacji. Możemy to zrobić przez głębokie zastanowienie się na tym, w jakich sytuacjach ulegamy pokusie zwlekania, możemy także na ten temat porozmawiać z rodziną, przyjaciółmi, nauczycielem, profesjonalnym doradcą czy innymi osobami, którym ufamy. Przyczyn odwlekania może być wiele, ale najczęściej związane są one z którąś z poniższych.


Napięcie. Mówi się, że niektórzy z nas są „uzależnieni od adrenaliny”, co można określić, że potrzebują pewnego poziomu napięcia, ekscytacji. Aby wykonać dowolne zadanie potrzebujemy optymalnego poziomu pobudzenia – jeśli jest ono zbyt niskie, nie mamy odpowiedniej motywacji, jeśli zbyt wysokie, nie jesteśmy w stanie działać z powodu odczuwanego stresu. Zbliżający się nieuchronnie termin może nam dostarczyć właśnie takiego pobudzenia. Dodatkowo – w razie niewywiązania się z obowiązku – będziemy mogli się tłumaczyć nieprzewidzianymi okolicznościami: „Właśnie miałem to zrobić, ale zepsuł się komputer, była awaria prądu, spóźnił się autobus…” itp.

Strach przed porażką. Jeśli nasza samoocena jest obniżona, albo chcielibyśmy uchodzić za kogoś lepszego, bardziej kompetentnego, to odkładanie na później zawsze pozwala nam na wymówkę: „Zrobiłbym to lepiej, ale zabrakło mi czasu”. Możemy w takiej sytuacji tłumaczyć, że porażka nie jest winą naszych umiejętności, ale „obiektywnych trudności”.

Strach przed sukcesem. Ludzie bojący się dodatkowych obowiązków lub odpowiedzialności, mogą celowo zaniżać swoje wynika, aby uniknąć przydzielenia im dodatkowej pracy. Zwlekamy być może dlatego, bo nie chcemy trafić do bardziej zaawansowanej grupy, boimy się wziąć udział w konkursie, obawiamy się nowych obowiązków związanych z awansem.

Perfekcjonizm. Czasem sami na siebie wywieramy tak dużą presję, że nie jesteśmy w stanie sprostać przyjętym przez siebie samych standardom. Jeśli wiemy, że nie uda nam się wykonać zadania tak dobrze, jak chcielibyśmy, tracimy motywację i wolimy nie zrobić nic niż przyznać się do porażki.

Wrogość wobec kogoś. Odwlekanie zadania może wynikać z faktu, że czujemy niechęć do osoby, która nam je zleciła. Najczęściej czujemy, że nie powinniśmy wprost wyrażać naszego negatywnego stosunku do szefa, nauczyciela czy innej ważnej osoby, możemy natomiast wówczas ulegać ochocie do bojkotowania jej poleceń.

Brak motywacji. Czasem wyznaczone zadanie może się nam po prostu wydawać nieciekawe, nudne. Motywację do jego wykonania może nam też odbierać fakt, że nie rozumiemy go, albo jest zbyt trudne, a może zwyczajnie pozbawione sensu.


Do każdej z tych przyczyn możemy postarać się opracować odpowiednią strategię do przełamania naszej prokrastynacji.


Napięcie. Spróbujmy poszukać innych zajęć, które dostarczą nam odpowiedniej dawki emocji. To może być sport, udział w zajęciach teatralnych, gra w zespole muzycznym, czy każde inne działania artystyczne i twórcze. Emocji dostarczają także podróże i zwiedzanie ciekawych miejsc.

Strach przed porażką.  Viktor Frankl w swojej metodzie terapii stosował tzw. intencję paradoksalną. Zgodnie z nią możemy próbować wyobrazić sobie najgorszy możliwy scenariusz związany z niewykonaniem przez nas zadania. Wyolbrzymienie lęku przed porażką aż do kompletnego absurdu paradoksalnie może obniżyć jego poziom i pomóc zobaczyć problem we właściwym świetle. Warto też przypomnieć sobie wszystkie te chwile, kiedy odnieśliśmy sukces – skoro wówczas się udało, to może się udać i teraz.

Strach przed sukcesem. W tej sytuacji najlepiej skoncentrować się na samym zadaniu, a nie na jego konsekwencjach. Po pierwsze zawsze będziemy mogli odmówić ewentualnym dodatkowym obowiązkom. Warto też pamiętać, że nowe obowiązki to także nowe perspektywy i nie warto rezygnować z szansy, bo nie wiadomo, kiedy pojawi się następna.

Perfekcjonizm. Powinniśmy się zastanowić czy ewentualna porażka to będzie rzeczywiście dramat, czy raczej szansa na naukę i rozwój. Warto także zweryfikować swoje standardy i nadać im bardziej realistyczny niż idealistyczny kształt.

Wrogość wobec kogoś. Postarajmy się zastanowić, o co naprawdę jesteśmy źli. Jeśli czujemy się niedoceniani albo niesprawiedliwie traktowani, spróbujmy w spokojny i rzeczowy sposób o tym porozmawiać. Potrzebna będzie tu praca nad własną asertywnością. Taka szczera rozmowa raczej nie pogorszy naszej sytuacji w porównaniu do tego, jeśli ciągle będziemy zbierać złe oceny za zaniedbywanie obowiązków.

Brak motywacji. Możemy sami sobie dostarczyć motywacji przez wyznaczenie samym sobie nagrody za wykonanie pracy. Samo poczucie ulgi, że mamy to już „z głowy” jest nagrodą. Dodatkowo „obiecajmy sobie” po skończeniu pracy jedną z tych drobnych przyjemności, o których już pisałem wcześniej. Jeśli zadanie wydaje się zbyt trudne, niemożliwe albo niezrozumiałe czy bez sensu – poprośmy o dodatkowe wyjaśnienia. Trudniejsze zadania zawsze warto podzielić na drobniejsze części.


Na koniec tak jak nie należy mylić prokrastynacji z lenistwem, tak samo nie powinniśmy jej niesłusznie utożsamiać z naturalną potrzebą przerwy, odpoczynku czy niezbędnym do nauki relaksem.

Zdjęcie ze strony https://www.miod-malina.pl/prokrastynacja.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz