12 maja 2020



Już wiemy, że dorośli mogą "zarazić" dzieci swoimi lękami i przeżywanym stresem. Ale jakie pozytywne postawy warto przekazać naszym wychowankom? Dzieci przejmują od nas cechy nie te, które chcielibyśmy im przekazać, ale te które rzeczywiście prezentujemy. Reagują nie tylko na emocje, które okazujemy im  bezpośrednio, ale także na sposób, w jaki odnoszą się na wzajem do siebie rodzice oraz w jaki sposób dorośli traktują inne osoby z otoczenia. Dzieci potrafią się "dostroić" do najbardziej subtelnych, do najtrudniejszych do uchwycenia przekazów emocjonalnych.
Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Waszyngtońskim w sposób jednoznaczny pokazują, że rodzice, którzy lepiej radzą sobie z emocjami w stosunkach między sobą, skutecznie pomagają radzić sobie swoim dzieciom w ich problemach emocjonalnych. Co ciekawe w owej pomocy nie chodzi o udzielania "dobrych rad", czy narzucanie własnych pomysłów i rozwiązań, a raczej o cierpliwe przyglądanie się i życzliwe towarzyszenie dziecku w życiowych potyczkach oraz w udzielaniu pomocy przy odkrywaniu własnej metody uporania się z napotykanymi problemami.
Główną rolą, jaką ma rodzic do spełnienia, to rola "trenera" postaw emocjonalnych. Co ciekawe - często okazuje się, że odpowiednimi momentami do odegrania tej roli, są chwile złego samopoczucia psychicznego dziecka. Układ nerwowy dzieci przed okresem dojrzewania jest bardziej "emocjonalny" niż "racjonalny", dzieci odczuwają emocje, ale nie potrafią ich nazwać, a właśnie świadomość własnych stanów emocjonalnych pozwala naszemu intelektowi na pozytywne ich wykorzystanie. Pierwszą rzeczą, jaką powinien zrobić rodzic jest nazwanie obserwowanych u dziecka emocji. Nie wolno także tych emocji negować i ich zabraniać. Zatem dziecku, które płacze z powodu zgubienia ulubionej zabawki nie mówimy: "Nie rozpaczaj tak, to tylko zabawka", ale raczej: "Widzę, że jest ci bardzo smutno, że zginął twój Kubuś". Nie należy także uciekać się do prób prostego pocieszania: "Nie płacz, kupię ci nowy:, ale docenić dziecko: "Wiem, że to był twój ulubiony miś, zawsze miałeś go przy sobie i bardzo o niego dbałeś". Pamiętajmy też, że dzieci swoje zranione uczucia często wyrażają przez złość - "Byłeś zły na Pawła, bo nazwał cię głupkiem". Zamiast karcić w takiej sytuacji dziecko, możemy zaproponować mu rozwiązanie: "Następnym razem znajdź sobie jakąś zabawkę i pobaw się sam, aż ci przejdzie złość".
Prawdziwą sztuką jest nauczyć dzieci różnych odcieni stanów emocjonalnych - inny jest smutek z powodu straty bliskiej osoby, a inny kiedy oglądamy smutny film. Do tego sami musimy się nauczyć rozróżniać różne odcienie tych samych emocji. Tak samo jak musimy nauczyć się rozpoznawać, kiedy dziecko jest po prostu niegrzeczne, a kiedy nie potrafi sobie poradzić z przepełniającymi go emocjami.
Wyniki wspomnianych wyżej badań prowadzą do następujących wniosków:
  •  Dzieci rodziców, którzy dobrze orientują się we własnych emocjach, nawiązują lepsze relacje z rodzicami i między sobą.
  •  Dzieci te lepiej radzą sobie z własnymi emocjami, rzadziej wpadają w przygnębienie, a jeśli już go doświadczają - łatwiej i szybciej z niego wychodzą.
  •  Dzieci takich rodziców mają niższy poziom hormonów charakterystycznych dla stresu oraz przejawiają niższy poziom fizjologicznych wskaźników pobudzenia emocjonalnego.
  •  Dzieci te łatwiej nawiązują kontakty społeczne, są bardziej lubiane, rzadko przysparzają problemów.
  •  Dzieci te - co może być zaskakujące - lepiej się uczą, prawdopodobnie dzięki temu, że stan niższego pobudzenia pozwala im lepiej się koncentrować, dzięki czemu osiągają lepsze wyniki niż inne dzieci o tym samym ilorazie inteligencji.
Analizując te spostrzeżenia amerykański psycholog David Goleman stwierdził, że najlepszym, w co rodzice mogą wyposażyć swoje dzieci jest:
  •  Wiara w siebie. Poczucie posiadania kontroli nad własnym zachowaniem i przekonanie, że najprawdopodobniej uda mu się zrobić to, czego się podejmie.
  •  Ciekawość. Przekonanie, że dowiadywanie się nowych rzeczy jest czymś pozytywnym i przyjemnym.
  •  Intencjonalność. Chęć i zdolność wpływania na bieg spraw i wytrwałe dążenie do realizacji swoich zamiarów.
  • Samokontrola. Zdolność podejmowania się działań i kontrolowania ich przebiegu - oczywiście w sposób odpowiedni dla wieku dziecka.
  •  Towarzyskość. Zdolność nawiązywania kontaktów z innymi, zdolność komunikowania swoich potrzeb oraz rozumienia potrzeb innych.
  •  Zdolność porozumiewania się. Chęć i zdolność do wymiany myśli, uczuć i pomysłów z innymi.
  •  Umiejętność współdziałania. Zdolność traktowania własnych potrzeb na równi z potrzebami innych.
Ale zacząć musimy od siebie.

Zdjęcie ze strony http://www.szczesliwedziecko.pl/tag/szczesliwi-rodzice/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz