20 maja 2020







Po już ponad dwóch miesiącach „narodowej kwarantanny” i zdalnego nauczania wielu rodziców może występować w roli ekspertów, jak radzić sobie w tej sytuacji. Sami musieli wymyślić sposoby dostosowania życia domowego do tej nietypowej sytuacji i radzenia sobie z nieprzewidzianymi zdarzeniami z niej wynikającymi. Ponieważ jednak wszystko wskazuje, że – mimo stopniowego łagodzenia różnych obostrzeń i powrotu do „normalnego” życia – będziemy żyli w ten sposób jeszcze przez jakiś czas, spróbujmy sobie przypomnieć najważniejsze zasady oraz podsumować te sposoby i podpowiedzi, które najlepiej się sprawdziły.  Zróbmy to tym bardziej, że większość z tych zasad warto stosować zawsze – niezależnie od otaczającej nas sytuacji.

Pozwalaj dzieciom wyrażać swoje emocje. W czasie pandemii emocje wręcz „fruwają w powietrzu”. Początkowo to był głównie lęk i niepewność o naszą przyszłość. Obecnie może dominować zmęczenie, frustracja i gniew spowodowany przedłużaniem się różnych niedogodności. Pamiętajmy – dzieci czują emocje, ale mają trudności z ich nazywaniem, a tym bardziej z racjonalnym radzeniem sobie z nimi. Pamiętajmy, że strach i niepewność ale także nuda i rozczarowanie mogą być wyrażane przez dzieci w postaci gniewu i agresji. Pomagajmy im najlepiej jak potrafimy rozładowywać wypełniające ich napięcia.

Obserwuj swoje własne emocje i poziom stresu. Te same emocje, które są udziałem dzieci, wypełniają nas samych. Co więcej – to my dorośli możemy je przez niewerbalne komunikaty im przekazywać. Korzystajmy ze sposobów rozładowywania własnych emocji. Utrzymujmy dobre relacji z ludźmi mającymi na nas dobry wpływ, praktykujmy relaksację, trening uważności, utrzymujmy aktywność fizyczną.

Szukaj dobrych wiadomości. Wielu z nas nerwowo pochłania wszelkie wiadomości dotyczące liczby zachorowań i zgonów,  ulegamy fakenewsom i teoriom spiskowym.  Przede wszystkim należy ograniczyć czas poświęcony na śledzenie wiadomości – np. sprawdzać komunikaty tylko dwa razy dziennie, zamiast śledzić programy informacyjne non stop. Świadomie nastawmy naszą uwagę na wychwytywanie pozytywnych wiadomości – rosnącą liczbę osób wyleczonych, postępy w pracach nad nowymi sposobami leczenia, przejawy solidarności między ludźmi itp.

Bądź elastyczny. Sytuacja kryzysowa, w jakiej się znajdujemy ma swoją dynamikę. Początkowo musieliśmy się szybko dostosować do nowej sytuacji. Obecnie problemem jest raczej zmęczenie i bunt przeciw przedłużającej się „nienormalności”. To normalne. Korzystajmy z wypracowanych już sposobów, które się sprawdzają, szukajmy nowych, które pozwolą nam wyrwać się z ogarniającego nas marazmu. Odrobina „szaleństwa” i ekstrawagancji pomagają na przełamanie szarzyzny codzienności – włączajmy jej elementy do naszego życia.

Utrzymuj stały plan dnia. Pomimo narastającego znużenia utrzymujmy codzienną rutynę, lub wróćmy do niej, jeśli przez zniechęcenie odeszliśmy od niej. Utrzymujmy stałą porę wstawania, zabiegów higienicznych, posiłków. Wyznaczmy czas na naukę dzieci i nasze obowiązki. Stwarzajmy i utrzymujmy rodzinne rytuały – wspólne gry i zabawy, czytanie… Wspólne oglądanie filmów zamieńmy na „seanse kinowe” – przygotujmy popcorn, przekąski, stwórzmy nastrój….

Organizuj specjalne atrakcje weekendowe. Skoro codziennie cały czas spędzamy w swoich domach, zadbajmy, aby weekendy różniły się od dni powszednich. Organizujmy zawody kulinarne, piknik na podłodze w jadalni, turnieje gier planszowych, bal przebierańców – wszystko, co tylko podpowie nam nasza wyobraźnia. Korzystajmy z podpowiedzi w Internecie i od znajomych.

Pozwól dzieciom się nudzić. Nie cały dzień musi być wypełniony „atrakcjami”. Od czasu do czasu mamy prawo do „nicnierobienia”. W brew pozorom takie chwile sprzyjają kreatywności – rodzą się wówczas ciekawe pomysły na przyszłość. Jeśli zauważymy, że dzieci wyraźnie mają problem ze znalezieniem sobie w danej chwili zajęcia – podrzućmy im kilka pomysłów, niech same wybiorą, na co mają ochotę.

Bądź w kontakcie z innymi. Pozostawanie w izolacji nie wpływa na nas dobrze. Być może na początku bardzo intensywnie używaliśmy różnych komunikatorów do kontaktowania się ze znajomymi, a obecnie odczuwamy już przesyt. Pozostawajmy w kontakcie mimo to i zachęcajmy do tego także dzieci. Oprócz podtrzymywania relacji daje nam to możliwość wymiany doświadczeń, uzyskania o dostarczania wsparcie.  Dzięki stałym kontaktom możemy się zorientować, że ktoś potrzebuje pomocy oraz zakomunikować – nawet nie wprost – że sami takiej pomocy potrzebujemy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz